Słuch to bardzo delikatny i czuły zmysł, dlatego w szczególności powinniśmy o niego dbać. Nadmierne natężenie dźwięków może wywołać głuchotę, nawet przy krótkotrwałej ekspozycji. Czasem nawet nie zdajemy sobie sprawy z tego, że żyjemy w środowisku o wysokim poziomie hałasu. A to niedobrze, ponieważ dźwięki mogą nie tylko negatywnie wpływać na uszy, lecz i na całe ciało!
Czym dokładnie jest hałas?
W ogólnym rozumieniu tym pojęciem określa się zbiór głośnych dźwięków, wywołujących nieprzyjemne wrażenia, które mogą nam również przeszkadzać w wykonaniu codziennych zadań. Odczuwanie hałasu opiera się na indywidualnych doznaniach, przez co dla jednych niektóre odgłosy będą do zniesienia, podczas gdy inni już mogą czuć się przy nich niekomfortowo. Zgodnie ze wskazaniami WHO, przyjmuje się jednak, że dźwięki o natężeniu większym niż 80 dB mogą być szkodliwe dla naszego zdrowia.
Ludzkie ucho jest w stanie wytrzymać odgłosy o częstotliwości od 0 do 120 dB. Mówiąc szeptem wytwarzamy fale akustyczne o natężeniu 20 dB, podczas standardowej rozmowy słyszymy dźwięki o sile 60 dB, z kolei płacz dziecka czy odgłosy chodzącej kosiarki mają natężenie nawet 80 dB. Dźwięki przekraczające granicę 120 dB mogą już wywołać nieodwracalne zmiany układu słuchu.
Hałas ma wpływ na całe nasze ciało
Funkcjonowanie w środowisku ze stale występującym hałasem przyczynia się do ograniczenia pracy zmysłu słuchu. To bardzo delikatny narząd, który pod wpływem zbyt wysokiego natężenia fal dźwiękowych może ulec trwałemu uszkodzeniu. Szczególnie niebezpieczna sytuacja występuje wtedy, gdy jesteśmy narażeni na krótkotrwały hałas przekraczający granicę 120 dB.
Mało kto zdaje sobie jednak sprawę, że hałas wpływa również na cały organizm. Badania wykazują, że długotrwałe przebywanie w głośnym środowisku może przyczyniać się do rozwoju nadciśnienia tętniczego, cukrzycy czy choroby wrzodowej. Hałas przeszkadza w pracy układu nerwowego, powodując rozproszenie, dekoncentrację i ogólne zmęczenie. Co ciekawe również infradźwięki, czyli odgłosy nierozpoznawalne dla naszego ucha mogą mieć negatywny wpływ na narządy wewnętrzne organizmu.
Lepiej zapobiegać, niż leczyć
Czasem nie da się całkowicie odizolować od otaczającego nas hałasu. Zgiełk miejskiego ruchu, odgłosy maszyn podczas wykonywania pracy czy uporczywy płacz małego dziecka w domu może negatywnie wpływać na nasze samopoczucie. Warto jednak zrobić ile się da, by zminimalizować negatywne skutki hałasu.
Przede wszystkim zachowujmy przepisy BHP w miejscu pracy. Kierownik ma obowiązek dostarczyć robotnikom ochraniacze słuchu, które zapewnią komfort podczas wykonywania zadań. Dbajmy również o to zdrowy sen, wykorzystując stopery na noc. Jeśli tylko mamy możliwość starajmy się przebywać regularnie w środowisku o mniejszym natężeniu hałasu, na przykład w pobliskim parku.